piątek, 2 września 2011

Różowa panna młoda- koniec kwietnia 2011 :)

Oj dawno tu nie byłam, Amelka, moja siostrzenica już duża i gaworząca..
Postanowiłam wrzucić dziś kilka klatek ze ślubu, na którym miałam zaszczyt fotografować. Karolina to moja koleżanka ze studiów - studiujemy muzykę(tzn. ja już właściwie nie, jeszcze tylko dokończyć pracę i będę panią magister..), dodatkowo Karolina jest po szkole plastycznej - artystka pełną parą. Dlatego nikt chyba z jej najbliższych nie zdziwił się jak poszła do ślubu nie w białej, nie w ecru, nie w kolorze kości słoniowej, ale... w różowej sukni. :) Dziś tylko fotografie z przygotowań i ślubu. Zapraszam do oglądania.


























czwartek, 21 kwietnia 2011

CUD

Zbliżają się święta Wielkiej Nocy, które są dla mnie zawsze wielkim duchowym przeżyciem. Zawsze oczekuję ich z radością, ale też są dla mnie sporą pracą ze względu na przygotowania muzycznej oprawy Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty. Niejako tym sposobem wchodzę w przeżywanie tych świąt jeszcze głębiej. W tym roku święta są szczególne ze względu na zmiany personalne w rodzinie ;) Od 9 dni bowiem mamy w rodzinie maluszka o imieniu Amelka - moją siostrzenicę. Gdy zobaczyłam ją w szpitalu po raz pierwszy i spojrzałam na tę jej maleńką główkę i maleńkie wszystko to poczułam, że to jest cud! I poczułam jakie to piękne, że Bóg daje nam na ziemi tak wyraźne znaki Jego obecności  i działania. Gdybyśmy tylko zawsze je zauważali i dziękowali za wszystko! Myślę, że dziękując nic nie tracimy, a ze swojego doświadczenia wiem, że wiele możemy zyskać - pokój serca, wdzięczność, pogodę ducha. Uwierzcie mi-dziękczynienie jest lekarstwem na wszystkie choroby serca i ducha. Wiem coś o tym :) A dziś o cudzie, więc dołączam fotografie małego cudu :)



środa, 9 lutego 2011

to co dziś chcę powiedzieć :)

Jest takie miejsce, w którym warto być,
I takie słowa, które dają żyć.
Są tacy ludzie, których łączy to
Czego nie zrozumie,nie poczuje nigdy zło.

Podnieś twarz, otwórz się, ujrzyj to! 

:) 

wtorek, 11 stycznia 2011

Światełko do nieba

Puszczanie w górę tych lampionów to dla mnie trochę jak wysyłanie marzeń w górę do Boga. To takie zilustrowanie zawołania "w górę serca" :) W górę pragnienia, plany, marzenia, wszystko.





A później jeszcze zagrał nasz szczycieński Hunter. Taka domowa atmosfera ich koncertów zdarza się tylko w naszym mieście:)