czwartek, 21 kwietnia 2011

CUD

Zbliżają się święta Wielkiej Nocy, które są dla mnie zawsze wielkim duchowym przeżyciem. Zawsze oczekuję ich z radością, ale też są dla mnie sporą pracą ze względu na przygotowania muzycznej oprawy Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty. Niejako tym sposobem wchodzę w przeżywanie tych świąt jeszcze głębiej. W tym roku święta są szczególne ze względu na zmiany personalne w rodzinie ;) Od 9 dni bowiem mamy w rodzinie maluszka o imieniu Amelka - moją siostrzenicę. Gdy zobaczyłam ją w szpitalu po raz pierwszy i spojrzałam na tę jej maleńką główkę i maleńkie wszystko to poczułam, że to jest cud! I poczułam jakie to piękne, że Bóg daje nam na ziemi tak wyraźne znaki Jego obecności  i działania. Gdybyśmy tylko zawsze je zauważali i dziękowali za wszystko! Myślę, że dziękując nic nie tracimy, a ze swojego doświadczenia wiem, że wiele możemy zyskać - pokój serca, wdzięczność, pogodę ducha. Uwierzcie mi-dziękczynienie jest lekarstwem na wszystkie choroby serca i ducha. Wiem coś o tym :) A dziś o cudzie, więc dołączam fotografie małego cudu :)